Geoblog.pl    rwn    Podróże    Na azjatyckim szlaku    Klong Muang - raj na ziemi....
Zwiń mapę
2015
16
lut

Klong Muang - raj na ziemi....

 
Tajlandia
Tajlandia, Klong Muang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12337 km
 
A więc wylądowaliśmy w Tajlandii. Na szczęście Polacy nie potrzebują mieć wizy do Tajlandii, więc wystarczyło wypełnić druczek wjazdowo/wyjazdowy, który dostaliśmy w samolocie i z wejściem na teren Tajlandii nie było problemu. Po wylądowaniu na lotnisku w Krabi musieliśmy zorganizować transport do Klong Muang - co nie było prostą rzeczą. Autobus jeździ dość rzadko i tylko do Krabi albo Ao Nang, a do Klong Muang - tylko taksówki, które kosztują ok. 90 PLN w jedną stronę... I to jest jedyny mankament mieszkania poza centrum Krabi lub Ao Nang, które są oblegane przez turystów i wiecznie zatłoczone.

Wygląda na to, że w Klong Muang znaleźliśmy skrawek raju na ziemi... Nasz raj na ziemi składa się ze słońca, plaży z piaskiem o konsystencji mąki, kutry rybackie przy brzegu, błękitna woda, knajpa z drewna przykryta liśćmi palmowymi, w niej hamaki i drewniana huśtawka na gałęzi drzewa, muzyka reggae sącząca się z głośników, palmy, soki ze świeżo wyciśniętych owoców i kelner w stylu Jamajki w swoim Little Jamaika Bar.. I bardzo mało ludzi na plaży, bo wszyscy są w Ao Nangu lub na Phi Phi:) I to jest idealne miejsce na odpoczynek, do którego napewno wrócimy..

Polecamy też nocleg w Sairougn Seaview Hotel - dom na uboczu, prowadzony przez przemiłą tajlandzką rodzinę, śniadania palce lizać, pokoje kolorowe, czyste, a do tego mieli naprawdę korzystne ceny. W okolicy wiejskie domy, kury i krowy, niewielki meczet wzywający do modlitwy - sielanka... Jedyny minus tego miejsca to fakt, że trzeba wszędzie dojeżdżać taksówką lub tuktukiem - nie ma szans na negocjacje ceny, minimalna kwota żeby dojechać np. do oddalonego o ok. 14 km Ao Nangu, to ok 50 pln. Można też ewentualnie wynająć motor - to jedyna tańsza alternatywa - albo nigdzie nie wyjeżdżać, tylko siedzieć na miejscu i odpoczywać. My akurat musieliśmy skorzystać z taksówki podczas wizyty u lekarza - ale przy okazji odpoczywaliśmy też na pięknej plaży w Ao-Nangu, więc i tak warto było...
Żeby zobaczyć słynne wyspy Phi Phi, postanowiliśmy się wybrać na wycieczkę po kilku pobliskich wyspach, żeby się przekonać, czy faktycznie są takie piękne. Jednodniowa wycieczka szybką motorówką obejmowała kilka plaż, jaskinię, lunch i snorkeling dla chętnych (Robert owszem skorzystał z tej opcji i popływał z kolorowymi rybkami:).
Faktycznie piasek na tych wyspach bielutki jak mąka, woda w cudnych odcieniach błękitu i tylko trochę przeszkadzało, że takich motorówek jak nasza przy każdej takiej plaży było ponad 20... I z każdej wysypywały się tłumy plażowiczów spragnionych rajskich plaż. Jedne odpływały, drugie przypływały, biznes is biznes..
Najpierw mieliśmy ok. 40 minut na wyspie Bamboo, później zwiedzaliśmy (z łodzi) jaskinię, snorkeling oraz mała i duża Phi Phi. Plaże faktycznie piękne, ale już bardzo skomercjalizowane... Ale jak zobaczyliśmy na nieco oddalonej od centrum plaży piękną zatokę, niewielką grupę plażowiczów, i odpływ który sprawił, że na ogromnej przestrzeni zatoki można było chodzić po wodzie do kostek, a do tego te wszystkie kolorowe kutry, które czekały na przypływ, postanowiliśmy kiedyś wrócić właśnie w to miejsce na dużej PhiPhi - dopóki nie zostanie zupełnie wchłonięta przez biznes..
Po powrocie zakupiliśmy bilet na nocny autobus do Bangkoku następnego dnia - aż żal wyjeżdżać, ale nowe wrażenia czekają na nas na północy Tajlandii, więc czas ruszać w drogę..
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (67)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Aga $ Darek J.
Aga $ Darek J. - 2015-02-22 14:01
Przepiękne widoki, plaże. Robciu odpoczywa z drineczkiem. Super. A jedzonko wygląda przepysznie. pozdrawiamy i przesyłamy uściski dla was.
 
rwn
rwn - 2015-02-23 18:33
Jak bedziecie mieli nastepnym razem ochote na plazowanie, to zapraszamy do naszego raju:)) ps. na wyjazd z dziecmi - idealne miejsce ;) Pozdrawiamy Was serdecznie, tym razem z północy Tajlandii, Chiang Mai.
 
MJB
MJB - 2015-02-23 21:16
Super że jesteście zadowoleni ze swojego zwiedzania ,Natalcia w swoim żywiole :) chyba już zapomniała o swoich koleżankach :) my ponownie odwiedziliśmy Kraków ,wszystko w porządku ! Pozdrawiamy !!!:)
 
Wiola
Wiola - 2015-02-24 08:57
Mami, dzieki za podlanie kwiatkow i doglądanie naszego gospodarstwa:). My w międzyczasie już na północy Tajlandii w Chiang Mai, a jutro jedziemy do kobiet-żyraf:). Żar się leje z nieba niemiłosierny...
Natalcia nie zapomniała koleżanek, zresztą ostatnio prawie codziennie je za całą rodzinę, ciocie, wujków i koleżanki ze żłobka:)
 
 
zwiedzili 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 24 wpisy24 46 komentarzy46 1269 zdjęć1269 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
17.01.2015 - 06.03.2015